Jutro. Nie ma już żadnych zasad John Marsden
Liczba stron: 269
_______________________________
Mam na imię Ellie. Kilka dni temu wybraliśmy się w siedem osób na wyprawę do samego Piekła. Tak nazywa się niedostępne miejsce w górach. Wycieczka była próbą naszej przyjaźni. Niektórych z nas połączyło nawet coś więcej. Szczęśliwi wróciliśmy do domu. Ale to był powrót do piekła. Znaleźliśmy martwe zwierzęta, a nasi rodzice i wszyscy mieszkańcy miasta zniknęli. Okazało się, że naszego świata już nie ma. Że nie ma już żadnych zasad. A jutro musimy stworzyć własne.
"Jutro" to fenomen: nie tylko największy młodzieżowy bestseller w historii Australii, ale i książka przekraczająca granice wiekowe. Seria otrzymała kilkadziesiąt nagród w Australii, Stanach Zjednoczonych, Szwecji i Niemczech. W USA znalazła się na liście najlepszych książek dla młodzieży, a w Szwecji na pierwszym miejscu na liście książek polecanych przez nastolatków.
Opis wydawcy
_______________________________
Książka należy do tych, które były ostatnio bardzo chwalone przez polskich internautów, a ja dałam się przekonać pozytywnym opiniom i zaryzykowałam. Mam za sobą już wiek nastoletni. Miały na to wpływ nie tylko zmieniające się cyfry, ale i wewnętrzny, psychiczny rozwój. Zaliczając samą siebie do grona dorosłych z niewielkim wahaniem sięgnęłam po książkę, która kierowana jest do młodszych czytelników. Pierwsze strony utwierdziły mnie w przekonaniu o mojej ogromnej pomyłce. Żałowałam, że zdecydowałam się przeczytać "Jutro". Akcja książki rozwijała się jednak niezwykle szybko i po przeczytaniu kolejnych stron stwierdziłam, że muszę dać powieści szansę i z rosnącą przyjemnością zagłębiałam się w lekturze.
Główną bohaterką i narratorką "Jutra" jest nastoletnia Ellie. Wraz z grupką przyjaciół wybrała się na biwak w góry. Był to dla nich cudowny czas sielanki, odpoczynku i zabawy, jednak Ellie odczuwała niepokój i jak najszybciej chciała wrócić do domu, aby przekonać się, że wszystko jest w porządku. Okazało się, że świat, który zostawili za sobą kilka dni temu zniknął z powierzchni ziemi. Teraz mieszkali w kraju zniewolonym przez wojnę, a ich rodzina więziona była przez najeźdźców. Grupka nastolatków decyduje się na powrót do górskiego Piekła.
Przyjaciele postanowili, że najbezpieczniejszym dla nich miejscem jest teraz ta górska kryjówka, ale nie mogli zapomnieć o swoich uwięzionych rodzinach. Rozum podpowiadał im, aby zostali w Piekle i poczekali, aż sytuacja się ustabilizuje, ale ich młode, niepokorne serca nie pozwalały im na taką bezczynność. Przekształcili się w grupkę partyzantów. Znaleźli w sobie odwagę, aby wyjść z bezpiecznego ukrycia, bo wiedzieli, że ich obowiązkiem jest walka. Widzieli żołnierzy wrogiej armii, wśród których byli młodzieńcy w ich wieku i uznali, że są dość silni i dorośli, aby przyłączyć się do boju. Ostatnie tygodnie sprawiły, że musieli dorosnąć w przyśpieszonym tempie.
W tak surowych i trudnych warunkach nastolatkowie bardzo się do siebie zbliżyli i byli sobie rodziną. Młodziutka Ellie dziwiła się sobie, że w takiej sytuacji może zwracać uwagę na miłostki i pociąg fizyczny, ale z czasem doszła do wniosku, że pomimo wszystko nadal jest człowiekiem, który ma swoje pragnienia. Jej pierwsza miłość nie była łatwą, bo długo walczyła z uczuciem, które się w niej zrodziło. Doszła do wniosku, że potrzebuje Lee i kocha go, a ich związek może okazać się dla nich obojga dużą podporą.
Bardzo lubię książki o tematyce wojennej. Myślałam o tym, że w obliczu wojny dzisiejsi Polacy nie wykazaliby się taką brawurą jak nasi przodkowie. Później zdałam sobie jednak sprawę, że tak naprawdę nie wiemy jakie działania podjęlibyśmy my sami w obliczu takiego zagrożenia. Moglibyśmy, tak jak bohaterowie "Jutra", odnaleźć w sobie nieznane dotychczas pokłady siły i odwagi, albo wręcz przeciwnie, wyzwoliłyby się w nas najgorsze, pierwotne instynkty.
„Nie, piekło nie ma nic wspólnego z miejscem- piekło wiąże się z ludźmi. Może to ludzie są piekłem.”
"Pochłonęłam" powieść Marsdena. Sprzyjała temu wartka akcja "Jutra", łatwe dialogi, które czasami mnie rozczarowywały, ale ostatecznie nie były najgorsze, i ciekawa fabuła. Nie jest to książka z najwyższej półki, ale doskonale buduje w człowieku napięcie i sprawia, że z zaciekawieniem czytałam kolejne strony. Trudno mi powiedzieć na dzień dzisiejszy czy sięgnę po kolejne tomy, ale sądzę, że w końcu ciekawość wygra i będę chciała dowiedzieć się jak potoczyły się dalsze losy Ellie i jej przyjaciół.
Moja ocena: 8/10
Kolejne tomy tej serii: