Czas trwania: 2 godz. 9 min.
Reżyseria: Jean-Pierre Jeunetz
"To ciężkie czasy dla marzycieli"
Amelia Poulain jest niezwykłą młodą kobietą. Jej życie jest ciche co nie czyni go wcale nudnym, bo potrafi dostrzegać rzeczy, których inni zobaczyć nie mają szansy. Delikatna i wrażliwa wydaje się należeć do zupełnie innego świata. Pewnego dnia odnajduje w swoim mieszkaniu pudełko, które przed laty nieznajomy chłopiec tam schował. Postanawia, że go odnajdzie. Obiecuje sobie, że jeśli odnalezienie skarbu z dzieciństwa ucieszy mężczyznę to zacznie pomagać także innym ludziom. Amelia zaczyna swoją obietnicę realizować od razu. Wnosi w szare życie ludzi uśmiech i dobroć. Dziewczyna jednak nie jest miłosierną samarytaninką, która swą pomoc niesie jedynie w uczciwy i prawy sposób. Właściciel sklepu warzywnego, który krytykuje i tłamsi swojego syna przekonuje się o tym na własnej skórze.
W jej życiu nagle pojawia się mężczyzna. Młodzieniec w płaszczu, który wyciąga śmieci spod budki do robienia zdjęć nie jest księciem na białym koniu, a jednak to właśnie w nim Amelia się zakochuje. Nie mogło być inaczej, bo też bohaterka nie jest żadną wymuskaną księżniczką, a wrażliwą, prawdziwą dziewczyną szukającą miłości i zrozumienia. Oboje są dziwakami nie pasującymi do reszty społeczeństwa i ludźmi, których niewtajomniczony obserwator nie rozumie.
Audrey Tautou jest idealną aktorką do tej roli. Postać którą wykreowała jest szczera, prawdziwa i niezwykła. Ubrana w dziwne stroje z jeszcze dziwniejszą fryzurą na głowie przyciągneła mój wzrok na całe dwie godziny i nie potrafiłam go odwrócić od ekranu, aby nie stracić ani kawałka sceny. Muszę pochwalić także muzykę, zwłaszcza tę we wstępie, bo nie mogę przestać jej słuchać. Tak więc- polecam gorąco!
Moja ocena: 9/10
Moja ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz