sobota, 4 lutego 2012

Woda dla słoni


"Woda dla słoni"
Sara Gruen
liczba stron: 404

„Wiek to okropny złodziej.Kiedy zaczynasz rozumieć, na czym polega życie,ono ścina cię z nóg i przygarbia ci plecy.” Woda dla słoni; Sara Gruen

Jacoba Jankowskiego poznajemy, kiedy znajduje się już u schyłku swojego życia. Ma problemy z poruszaniem się, jest gderliwy, nie rozpoznaje twarzy swoich bliskich. Staruszkowi ciężko jest pogodzić się z okrutną rzeczywistością, dlatego chętnie powraca myślami do swoich najlepszych, młodzieńczych lat.

Jacob jest młodym studentem weterynarii. Dowiaduje się, że jego rodzice zgineli w wypadku i w jednej chwili burzy się jego beztroski świat. Jakby tego jeszcze było mało, bank konfiskuje dom rodzinny Jankowskich i okazuje się, że młodzieniec pozostaje z niczym. Po nieudanym podejściu do egzaminu chłopak włóczy się po okolicy. Nagle dostrzega pociąg. Dopada go ogromna, irracjonalna chęć, aby znaleźć się w jego wnętrzu.

Tak rozpoczyna się wielka przygoda Jacoba z cyrkiem. Jest to środowisko kolorowe i pełne przepychu, ale ma także swoją mroczną stronę. Oprócz ubranych w brokaty artystów znajdują się tu także robotnicy, którzy mieszkają w przedziałach razem ze zwierzętami. Kiedy nie są już zdolni do pracy są wyrzucani z pędzącego pociągu. Wuj Al, który jest właścicielem cyrku, troszczy się wyłącznie o swoje zyski i jest naprawdę nieobliczalny.

Powieść przenosi czytelnika w inny świat. Spotkanie z koczowniczą grupą cyrkowców przynosi wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji. To świat rażących kontrastów. Kiedy widzowie opuszczają cyrkową arenę z ust pracowników znikają sztuczne uśmiechy. Okazuje się, że pod warstwą blichtru ukrywają się brud i cierpienie. Bardzo ciekawą postacią tej książki jest bez wątpienia August. Mąż Marleny cierpi na chorobę psychiczną i chwilami jest naprawdę nieobliczalny. Dystyngowany i szarmancki w jednej chwili może przemienić się w szaleńca, który swoją złość wyładowuje na zwierzętach, ludziach mu podległych, a nawet własnej kobiecie.

Bardzo spodobał mi się styl pisania pani Gruen. Jej proza jest pełna inteligentnej ironii, smaku i plastycznych opisów. Do napisania książki przygotowywała się bardzo długo, zbierała materiały, fotografie. Czytając powieść można dostrzec to przygotowanie. Dodatkowym atutem powieści są czarno-białe zdjęcie na początku każdego rozdziału. Odzwyczaiłam się już od fotografii w tego typu książkach, ale była to przyjemna odmiana.

Książka jest dużo lepsza niż jej ekranizacja, więc nie zrażajcie się jeśli widzieliście już film i zawiódł on Wasze oczekiwania. Powieść pani Gruen była dla mnie miłym zaskoczeniem i naprawdę świetnie mi się ją czytało.


Moja ocena: 9/10

4 komentarze:

  1. Nie czytałam książki, ani nie oglądałam filmu. Ale może sięgnę, bo zapowiada się interesująco ;)
    No i te czarno-białe fotografie, które tak lubię...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachecilas mnie. Z pewnoscia siegne po te ksiazke :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się :) Gusta są różne, ale według mnie warto zaryzykować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio właśnie oglądałam film i całkiem mi się podobał, choć nie przepadam za Pattisonem. Po książkę z pewnością niedługo sięgnę :)

    Zapraszam Cię również na mojego nowo powstałego bloga z recenzjami książek.
    www.public-reading.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń